Jak już wcześniej pisałam turystyka w naszej gminie prężnie zaczęła się rozwijać już w okresie międzywojennym. Bardzo dużo młodzieży męskiej odpoczywało w Tleniu latem 1939 roku czyli na kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. Być może dla niektórych z nich były to ostatnie wakacje w życiu. Poniżej cytuję Dziennik Bydgoski, który zamieszczał w tym czasie długie relacje z tych wakacji w Tleniu.
Dziennik Bydgoski 27 czerwca 1939
Tysiące młodzieży otrzyma wyszkolenie w nowo otwartym obozie w Tleniu nad Wdą. Tleń, W odległości około 2 km od wsi Tleń, w której roi się od letników , w zagajeniach lasów sosnowych i liściastych na obszernej polanie ciągnącej się wzdłuż wód zbiornika elektrowni, w słońcu i wodzie pławi się nasza młodzieży, ćwiczy i wypoczywa prawie około tysiąca chłopaków ze szkól średnich, zawodowych i dokształcających jak i spośród młodzieży pozaszkolnej. W takim wprost wymarzonym zakątku Borów Tucholskich rozłożono od kilku dni namioty nowego i wielkiego obozu pw na Pomorzu. Obóz w Tleniu to świat sam dla siebie, odcięty przestrzenią lasów od wszelkich siedzib ludzkich, ale to świat humoru i zdrowia. Wkrótce zamieni się te wszystkie namioty na budynki trwałe, które już liczni rzemieślnicy wznoszą. Znalazło się tu więc i sporo pracy dla rzemieślnika i robotnika.
Na dzień otwarcia obozu wybudowano ołtarz połowy i, ,salę jadalną” na łonie natury, bo przybyło przecież do obozu dużo gości nie tylko z pobliża, ale i dalszej okolicy, by uczestniczyć w nabożeństwie celebrowanym przez ks. dziek. Bruskiego. Z Osia (w czasie mszy.św.śpiewał chór mieszany ,,Halka” z Osia pod batutą nauczyciela p. Gzortka) oraz otwarciu obozu przez przybyłego delegata władz wojskowych. Na wzmiankę zasługują też przemówienia p.starosty pow.świeckiego Cwinarowicza i wójta gminy Osie p. Janiaka. Po podniesieniu bandery zwiedzili liczni goście urządzenia obozowe, by następnie przypatrzeć się defiladzie oddziałów. Defilada odbyła się na drodze leśnej, w cieniu wysokich sosen, a zgromadziła niezwykle dużo publiczności z całej okolicy mimo, że cała uroczystość odbywała się w dzień powszedni. Wspólny obiad w lesie zatrzymał jeszcze na pewien czas miłych gości w śród młodzieży obozowej, wesołej i rozbawionej.
Na pierwszym turnusie wyszkoleniowym przebywa młodzież ze szkół grudziądzkich. Paru godzinny pobyt, gości jak i okolicznej ludności w obozie wywarł na nich jak najlepsze wrażenie, młodzież otrzyma tu należyte wychowanie obywatelskie, jak to słusznie podkreślił w swym pięknym kazaniu dziekan z Osia i proboszcz tej parafii, na której, terenie obóz się znajduje, ks.Bruski
Dziennik Bydgoski 2 lipiec 1939
Tleń, nad Wdą. Sezon letniskowy w Tleniu rozpoczął się na dobre, a wraz z nim zawrzało i życie turystyczne. Co niedzielę i święto przybywa dotąd sporo autimotocykli, przybywa dużo ludzi pociągami a nawet pociągami popularnymi, by tu na łonie natury w cieniu drzew i u brzegów spiętrzonych wód Wdy ,nieco wypocząć, Wzrastająca z roku na rok liczba pensjonatów i domów wypełnia się letnikami a w najbliższej okolicy w przyległych lasach spotykamy już liczne obozy młodzieżowe czy to harcerskie czy inne. Wspomnijmy o jednym, ostałym obozie pw. jaki rozłożył się w bliskości wsi nad rzeką, ale wśród wysokich sosen i zagajników. W obozie wre życie, przecież tu przebywa około tysiąca młodzieży zaprawiając się do cnót rycerskich i obywatelskich. Ale osobno położony obóz nie jest bynajmniej jakimś miejscem odosobnienia, przeciwnie wre w nim życie, które udziela się i pobliskiej wsi. Bardzo pięknie bowiem wypadły sobótki świętojańskie, a nie mniej uroczyście wypadło ognisko we wtorek 27 ubm.,urządzone na zakończenie obecnego turnusu wyszkoleniowego. Przy ognisku było też dużo gości z bliższych i dalszych okolic. Nazajutrz młodzież obozowa rozjechała się do domów, na dworcu w Tleniu panował niezwykły ruch. Jedni odjechali a inni przyjeżdżają by tu spędzić pożytecznie kilka tygodni.