W poprzednim wpisie “Obóz wyszkoleniowy dla młodzieży męskiej latem 1939 roku”
opisałam na podstawie Dziennika Bydgoskiego jak chłopcy i młodzi mężczyźni odpoczywali w Tleniu i ćwiczyli swoją tężyznę w duchu patriotycznym. W obozie, przebywało około tysiąca młodzieży zaprawiającej się do cnót rycerskich i obywatelskich. Dzisiaj korzystając z tego samego źródła chcę pokazać jak wyglądały ostatnie dni kobiet przed wojną wypoczywających w Tleniu.
Sierpień 1939
Kolonie ubezpieczalni społecznej w Tleniu
Grudziądz. Ubezpieczalnia Społeczna w’ Grudziądzu wysłała 60 pracowniczek fizycznych na 14-dniową kolonię wypoczynkową do Tlenia. Ktokolwiek zwiedził kolonię i poznał bliżej życie naszych ,,kolonistek” ,ten miły nastrój, szczery duch patriotyczny i głęboką wdzięczność, zachwyci się tym co zobaczył. Życie tętni pełną parą. O godz. 7 pobudka, karne szereg i naszych niewiast przystępują do gimnastyki porannej. Nie ma chorych ani, ,starych”, wszystkie ćwiczą, bo hasło dzienne brzmi ,,w zdrowym ciele zdrowy duch!” Po śniadaniu wymarsz w piękną okolicę. Poprzedza go podniosły moment uczczenia sztandaru i modlitwy. O ile uczestniczki w godzinach przedpołudniowych uprawiają sporty wodne itd., w godzinach popołudniowych pamiętają grudziądzkie niewiasty o swoich obowiązkach względem Ojczyzny, którą one kochają szczerze. Odbywają się wykłady i ćwiczenia z dziedziny ratownictwa sanitarnego, O.P.G.i O.P.L. Zainteresowanie wielkie, każda pracuje chętnie, jak żołnierz na posterunku. Ten duch polski, żołnierski, uwydatnia się przede wszystkim podczas ognisk, około których gromadzą się letnicy i miejscowa ludność. Obok 16-letniej dziewczynki siedzi stara bojowniczka z roku 1905, powstają obrazy Kościuszki, Emilii Plater, Marszałka Piłsudskiego, brzmią pieśni powstańcze, legionowe, wszystkie na nutę bojową, żołnierską. Raduje się serce każdego Polaka. A nasze niewiasty umieją być wdzięczne Okazały to podczas wizytacji kolonii przez pp. pułkownika Zaboklickiego i naczelnego lekarza dr. Michałowicza. Tym szczerym przyjaciołom mas robotniczych przygotowano serdeczne przyjęcie tak, że ci panowie byli widocznie zachwyceni i okazaną wdzięcznością wzruszeni. Nadmienić należy, że do zapanowania milej atmosfery, świetnej organizacji przyczyniły się przede wszystkim kierowniczki kolonii pp. Patokówna i Teszkówna, które odkładają wszelkich starań, aby uczestniczkom pobyt uprzyjemnić. Dzielnie i ofiarnie sekundował im p. Streński, znany i mile widziany wśród mas robotniczych wykładowca, który wygłosił kilka wykładów z dziedziny wychowawczej, historii i higieny życia codziennego. S.W.